Rosja wraz ze swymi zachodnioeuropejskimi partnerami gospodarczymi nie zakończyła jeszcze budowy drugiego Nord Stream, ale już zaczęła mówić o trzecim.
Rozważana jest możliwość ułożenia piątej i szóstej nitki rurociągu do eksportu wodoru do UE.
Podkreślając, że obecny projekt Nord Stream 2 na pewno zostanie ukończony, mimo sytuacji z Aleksiejem Nawalnym i sankcjami, Władysław Biełow, zastępca dyrektora Instytutu Europy Rosyjskiej Akademii Nauk, podczas internetowej konferencji, zwrócił uwagę, że kraje europejskie zamierzają przejść na więcej „czystego" paliwa z punktu widzenia ekologii. Biełow uważa, że państwa UE, w tym Niemcy, nie będą w stanie zapewnić sobie wystarczającej ilości wodoru.
Według Biełowa, biorąc pod uwagę techniczną wykonalność, perspektywy budowy piątej i szóstej linii są dobre. Potwierdzają to długoterminowe plany UE. Europa planuje pełne przejście na ekologiczny wodór do 2050 r. Jednak nie będzie w stanie tego sama zrobić, więc będzie musiała kupić niebieski i turkusowy wodór z Rosji - zauważa ekspert.
Plan europejski, zaprezentowany latem 2020 roku, wzywa do całkowitego wycofania węglowodorów i przejścia do 2050 r. na ekologiczny wodór, który kraje UE chcą same produkować. UE zamierza sprzedawać wodór za 630 miliardów euro rocznie i stworzyć około 1 miliona miejsc pracy. Obliczono, że stworzenie infrastruktury w UE kosztowałoby od 27 do 64 mld euro.
- W Europie rozważane są ambitne plany stworzenia rynku wodoru z cenami giełdowymi i wykorzystania do tego istniejącej infrastruktury gazu ziemnego - mówi Witalij Gromadin, starszy analityk w BCS World of Investments.