Prezydent Białorusi, Aleksandr Łukaszenka w czasie kolejnych „wojen" gazowo-naftowych z Rosją, jakie miały miejsce w kilku minionych latach, próbował zdywersyfikować dostawy surowców. Kryzys gospodarczy, amerykańskie sankcje spowodowały, że te plany stają się coraz mniej realne.
W 2010 roku rząd przyjął nawet strategię dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych do 2020 roku. Białoruś miała zaangażować się nie tylko w kupno, ale i wydobycie ropy oraz gazu zarówno w Wenezueli, jak i Iranie. Strategia zakładała też możliwość dostaw poprzez Bałtyk i porty czarnomorskie ropy z Azerbejdżanu i Bliskiego Wschodu.
W Wenezueli, jak wynika z dokumentów, białorusko-wenezuelska spółka joint venture „Petrolera Belo" już w 2009 roku eksploatowała złoża ropy naftowej w Ostra Oritupano Norte i Lagunilas blok-2.