Pomni niedobrych doświadczeń z kolejnych „wojen" gazowych Ukrainy z Rosją, Bułgarzy postanowili zwrócić się ku Turcji. Bułgaria - ze względu na sytuację na Krymie - ma zamiar podpisać umowę z Turcją w sprawie budowy gazociągu, by otrzymywać gaz z pominięciem Ukrainy.
Należy zauważyć, że Bułgaria otrzymuje obecnie 90% gazu z Rosji i obawia się, że ostatnie wydarzenia na Ukrainie mogą zakłócać przepływ gazu przez ukraiński system transportu gazu. Bułgarskie władze oświadczyły 11 marca br., że planują połączyć kraj z głównym rurociągiem tureckim ( IHP) w celu dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego. Według strony bułgarskiej, grupa ekspertów z Ministerstwa Gospodarki i Energetyki wkrótce będzie negocjować budowę połączenia między oboma krajami. Planowany interkonektor między Bułgarią a Turcją ma mieć długość około 114 km długości, a jego budowa powinna zostać zakończona w ciągu 2 lat. Wstępne porozumienie zostało osiągnięte już w styczniu 2014.Teraz rozmowy ulegają przyśpieszeniu. Przez Bułgarię miał biec unijny Nabucco, ale, jak wiadomo, umarł nim się na dobre narodził. Bułgarzy szukają zatem alternatywy. Nowy gazociąg ma umożliwić Bułgarii uzyskanie gazu nie tylko z Turcji, ale także z Azerbejdżanem i Turkmenistanu.
Grecko - bułgarski interkonektor
Już w styczniu 2014 roku spółki Trans Adriatic Pipeline AG (TAP-AG) oraz Interconnector Greece-Bulgaria (ICGB -będąca własnością państwowych firm gazowych Bułgarii i Grecji) też porozumiały się w sprawie budowy interkonektora (IGB) między Gazociągiem Transadriatyckim (TAP) a Bułgarią.