Co łączy Polskę i Japonię? Miłość do muzyki Chopina. Postać świętego Maksymiliana Marii Kolbego, który na egzotycznym dla katolicyzmu gruncie prowadził przez cztery lata działalność misyjną i właśnie w Japonii zgłębił tajniki małej radiofonii, którą skutecznie przeniósł na Polski grunt i gdzie tkwi ona do dzisiaj z dobrym skutkiem. Czy wreszcie japońska kolekcja Feliksa Mangghi Jasieńskiego ulokowana w Muzeum Narodowym w Krakowie. Okazuje się, że dla współczesnych relacji polsko-japońskich najważniejszy jest... węgiel. Polska ma największe w Unii Europejskiej zasoby węgla kamiennego, zaś Japonia jedną trzecią energii elektrycznej produkuje z węgla kamiennego - skomentował to krótko prof. Morihiro Kurushima z Tokyo University.
Jeśli więc dodamy, że Japonia jest trzecim pod względem wolumenu producentem energii elektrycznej na świecie (po USA i Chinach, a przed Rosją, Indiami i Kanadą) z roczną produkcją na poziomie 1145 TWh to oznacza, że mniej więcej 380 TWh generowane jest w oparciu o węgiel kamienny. To oznacza także, że Japonia produkuje z węgla kamiennego dwa i pół raza więcej energii elektrycznej niż Polska. O ile dla polskiej gospodarki produkcja energii elektrycznej z węgla jest naturalną koniecznością i historyczną zaszłością, o tyle dla japońskiej gospodarki to swobodny, racjonalny wybór jednej z największych potęg gospodarczych świata, która po II wojnie światowej odcisnęła wyraźne piętno na rozwoju globalnej cywilizacji i to w dodatku bez dostępu do rodzimych surowców.