Bezpieczeństwo energetyczne zależy przede wszystkim od zapewnienia stabilnych dostaw paliw i energii na poziomie gwarantującym zaspokojenie potrzeb krajowych po akceptowanych przez gospodarkę i społeczeństwo cenach przy założeniu optymalnego wykorzystania krajowych zasobów surowców energetycznych oraz poprzez dywersyfikację źródeł i kierunków dostaw ropy naftowej, paliw ciekłych i gazowych. W tym kontekście utrzymywanie w sektorze energetycznym Polski monokultury węglowej wydaje się nieco dziwne.
Od lat ponad dziewięćdziesiąt procent energii elektrycznej pochodzi z węgla, co stawia nasz kraj na pierwszym miejscu pod względem wykorzystania tego surowca w sektorze elektroenergetycznym.
RPA - główny producent węgla kamiennego - prawie w całości opiera wytwarzanie energii elektrycznej na tym surowcu. Również Chiny - bezwzględnie największy producent węgla kamiennego, z wydobyciem przekraczającym obecnie 2,5 mld ton rocznie - opierają swój sektor elektroenergetyczny na węglu. Podobnie Australia, przez wiele lat największy eksporter węgla kamiennego na świecie, a obecnie drugi po Indonezji, wytwarza ponad trzy czwarte energii elektrycznej z węgla. W tym zestawieniu ważną rolę odgrywają również Indie wydobywające obecnie 500 mln ton węgla rocznie i planujące, co najmniej, podwojenie swojego wydobycia do 2030 roku.
Według World Energy Outlook, światowe zużycie węgla będzie wzrastać szybciej niż innych paliw. Do 2030 roku węgiel pozostanie podstawowym paliwem do produkcji energii elektrycznej, a jego udział w wytwarzaniu tejże energii wzrośnie do 44%.