Jak podał białoruski „Wieczerny Brest", władze obwodu brzeskiego podpisały umowę z włoską firmą Belenergia na budowę nowej elektrociepłowni w Brześciu. Głównym udziałowcem działającej na Białorusi spółki jest włoski koncern Ansaldo Energia, zajmujący się produkcją turbin i elementów wyposażenia elektrowni i on ma być głównym inwestorem. Gazeta informuje, że kluczową rolę w rozmowach odegrał „jeden z większych europejskich banków „Inteza" przez swoje przedstawicielstwo w Moskwie". Inteza jest bankiem włoskim.
Przypomnijmy, że już 26 sierpnia 2010 Kulczyk Holding oraz białoruskie przedsiębiorstwo Grodnoenergo podpisały porozumienia o współpracy inwestycyjnej. Na mocy tych porozumień, w Zelwie (obwód grodzieński) na Białorusi, miała zostać zbudowana elektrownia węglowa o mocy 920 MW oraz transgraniczna linia przesyłowa ze wstawką prądu stałego. Węgiel (2 mln ton rocznie) miał pochodzić z polskiej Bogdanki. Białoruś nie musi płacić unijnych kar za zanieczyszczanie powietrza CO2, więc inwestycja byłaby bardzo opłacalna. Inwestor zapewniał wówczas, że elektrownia będzie nowocześniejsza od funkcjonujących w Polsce. Koszt budowy elektrowni szacowano wówczas na 1,5 mld USD. Rozpoczęcie budowy elektrowni było planowane na przełomie 2011 i 2012 roku, a jej zakończenie na 2015 r.
Jeszcze przed kilkunastoma miesiącami Łukaszenka podawał to przedsięwzięcie, jako wzorcowe dla stosunków gospodarczych między obydwoma krajami, a obie strony rozpoczęły przygotowania do budowy „mostu" energetycznego, aby móc przesłać do Polski prąd.