Rosjanie planują uruchomić w 2015, a najpóźniej w 2017 r. pierwszą pilotażową elektrownię kosmiczną, skąd energia elektryczna będzie przesyłana na Ziemię.
Światło słoneczne w przestrzeni kosmicznej ma natężenie 1347 watów na metr kwadratowy i jest o 30% bardziej intensywne niż na powierzchni Ziemi, co oznacza większą produkcję energii elektrycznej. Poza tym to światło można wykorzystać niemal cały rok, w przeciwieństwie do lądowych farm solarnych.
Jak podaje portal rus.ru, rosyjscy specjaliści wymyślili, jak maksymalnie obniżyć koszty budowy takich elektrowni i ich startu w kosmos. Zamiast twardych platform o wadze dziesiątek tysięcy ton, zaproponowano bezszkieletową, cienką konstrukcję z elastycznymi panelami słonecznymi. Jej grubość to tylko 12 mikronów. Całe to gigantyczne płótno przed startem zmieści się w stosunkowo niewielkiej kapsule, a w kosmosie będzie rozkładać się i utrzymywać swój kształt poprzez powolne obroty. Stworzono technologię rozkładania tej konstrukcji, a także nowoczesnych laserów włóknowych. Opracowaniem takiej elektrowni zajmuje się teraz główna instytucja naukowa Roskosmosu – Centralny Instytut Naukowo-Badawczy Budowy Maszyn.