Coraz mniej ciekawie zaczyna się dziać w sferze wspólnej polityki energetycznej państw bałtyckich. Wygląda na to, że Łotwa, Litwa i Estonia nie są już w stanie dogadać się ani w zakresie wspólnych terminali gazowych, ani elektrowni atomowych. Każde państwo zaczyna projektować własne zbiorniki, a Estończycy ogłosili, że zaczynają przygotowania do budowy własnej elektrowni atomowej.
- Wspólny projekt elektrwoni atomowej z Litwą zaczęliśmy przygotowywać w 2006 roku. Minęło kilka lat, a projekt nie ruszył z miejsca. Dlatego też zaczęliśmy prace nad własnym projektem - oświadczył po koniec stycznia br. Sandor Liive, dyrektor generalny „Estońskiej Energii".