O ile Rosjanie wykorzystują każdy najmniejszy pretekst aby wstrzymać import polskiej żywności, o tyle polski rząd od kilku lat nie jest w stanie powstrzymać rosnącego importu węgla z Rosji, który zagraża polskiemu górnictwu.
Kraków wprowadził zakaz spalania węgla, który zacznie obowiązywać za 5 lat, Katowice - stolica górnictwa węglowego - mimo protestów ze strony „braci górniczej", zamierzają iść podobną drogą. A tymczasem zarówno produkcja jak i sprzedaż węgli ekologicznych systematycznie z roku na rok spada. W 2013 roku wyprodukowano 602,6 tys. ton tego rodzaju węgla, a sprzedano 601,2 tys. ton. Podczas gdy w 2012 roku te wielkości miały się odpowiednio jak: 746,9 do 733,7 tys. ton i były i tak mniejsze od tych z 2011 roku. Natomiast potrzeby rynku na tego rodzaju asortyment szacowane są na 1,5 mln ton.
- Nie umiemy, nie chcemy, nie potrafimy sprzedawać tego typu węgli - zastanawiał się głośno podczas zakończenia XXIII Szkoły Podziemnej Eksploatacji w krakowskim Teatrze im. J. Słowackiego Henryk Paszcza - dyrektor oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu w Katowicach. Poprzedni zarząd Kompanii Węglowej kilka tygodni zastanawiał się czy wydać dosłownie kilka tysięcy złotych na promocję swoich ekologicznych węgli właśnie w Krakowie. Decyzja miała zapaść jednogłośnie w pełnym składzie. Nie zapadała. Kiedyś gdy węgiel był centralnie dystrybuowany gdy zapadła decyzja, że Kraków ma otrzymywać węgle niskosiarkowe i o niskiej zawartości popiołu to tak było w rzeczywistości. Dzisiaj mamy wolność gospodarczą i demokrację, więc węglem handluje każdy kto może i każdy kto tylko chce...