Powietrze ma 43 stopnie Celsjusza, woda w morzu 34 stopnie, a w basenie - wątpliwa pociecha - 33. Do tego wilgotność nie chce zejść poniżej 80 procent, więc oblepiająca wszystko wilgoć jest dosłownie wszędzie. W hotelowej łazience z kranu leci wyłącznie ciepła woda, podobnie jak w toalecie obok restauracji, co dla przybysza z Polski przyzwyczajonego, że latem - gdy elektrociepłownia idzie do remontu - ma prawo nie być ciepłej wody, deficyt zimnej wody jest czymś wręcz niewyobrażalnym.