Ambitne założenia w perspektywie najbliższych 10 lat ograniczenia emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej o 20 proc. - a jak się mówi już coraz głośniej - nawet o 25 proc. czy tak jak to sugerowano ostatnio na ONZ-owskim szczycie w meksykańskim Cancun - do 40 proc. - oraz zwiększenia udziału w produkcji energii elektrycznej energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych do 20 proc. będą prowadziły nieuchronnie w krajach, które opierają swoją dotychczasową energetykę na węglu (Polska, Niemcy, Czechy, Grecja) do zamykania kopalń i masowej likwidacji miejsc pracy w górnictwie i gałęziach towarzyszących.