Zmarnowana dekada
Polska to dziwny kraj. Ma według „The GVR Gas Vehicles Report" jedną z najkorzystniejszych w Europie relacji ceny sprężonego metanu (NGV) do litra oleju napędowego czy benzyny. Po Rosji, Ukrainie, Armenii, Macedonii i Portugalii, a przed Włochami, (które w dziedzinie NGV są absolutnym liderem europejskim i światowym), a we wszystkich kategoriach jak ilość autobusów, ciężarówek, pojazdów ogółem czy konsumpcji metanu do celów komunikacyjnych zajmuje wręcz ostatnie miejsce. Wszyscy u nas narzekają na drogie paliwo i domagają się podwyżek cen swoich towarów i usług, a z drugiej strony nie robią nic, aby te koszty obniżyć. A ruch jest prosty. Trzeba przejść na napęd gazowy.
O zaletach napędu gazowego napisano setki artykułów. Jest bardziej ekologiczny, cichszy, silniki dłużej zachowują trwałość. Klinicznym przykładem zmarnowanej całej dekady, a nawet dwudziestolecia samorządności jest krakowskie MPK. Dzisiaj kierownictwo tego miejskiego przewoźnika szantażuje władze miasta i mieszkańców. Albo dostaniemy kolejne 30 milionów złotych dotacji, albo drastycznie podniesiemy ceny biletów. Dla zakamuflowania skali podwyżki, prezesi z MPK wpadli na pomysł aby bilety jednorazowe zastąpić wyłącznie biletami czasowymi. Jednak firma nie jest w stanie - choćby z powodu korków w mieście - zagwarantować rozkładowego czasu przejazdu.