Ósmego stycznia 2019 roku, a więc tuż przed prawosławnym Nowym Rokiem, prezydent Rosji Władimir Putin wziął udział (poprzez wideokonferencję) w uruchomieniu terminalu LNG w obwodzie kaliningradzkim.
Uruchomiono wówczas terminal odbiorczy gazu ziemnego i pływającą instalację regazyfikacji (FSRU) im. Marszałka Wasilewskiego. Projekt wdrożono w celu zapewnienia alternatywnego systemu zaopatrzenia w gaz regionu. Terminal i FSRU zapewniają możliwość pozyskiwania gazu ziemnego drogą morską w docelowej wysokości do 3,7 miliarda metrów sześciennych rocznie i jest w stanie, w razie potrzeby, sprostać obecnym i przyszłym potrzebom regionu - głosi komunikat Kremla.
Planuje się, że surowce do terminala będą pochodzić z bałtyckiego LNG w Wyborgu, w regionie leningradzkim, a także z planowanej trzeciej fazy terminalu LNG Sachalin-2. Gaz do pierwszego ładunku Gazpromu kupił w Singapurze za 282 USD za tysiąc metrów sześciennych.
Projekt instalacji FSRU w porcie Kaliningradzkim realizowały filie Gazpromu Gazprom Marketing & Trading (GM & T) i Gazprom Fleet. Sam pływający terminal Kaliningrad został zbudowany w stoczni Hyundai Heavy Industries w Korei Południowej. Jego pojemność wynosi obecnie 2,7 miliarda metrów sześciennych gazu rocznie, co pokrywa potrzeby obwodu na gaz. Statek ma klasyfikację Arc4, która umożliwia nawigację na średniej rocznej grubości lodu do 0,9 metra.