Gdy nieustannie rosną opłaty za energię elektryczną oraz ogrzewanie naszych domów wraz z miejscami pracy, to nasilają się poszukiwania najtańszych nośników energii i to z uwzględnieniem ochrony środowiska, a te kryteria spełniają przede wszystkim odnawialne źródła energii ...
Panie profesorze lubię czytać Pana artykuły i podziwiać Pana ogromny szacunek do gospodarki Niemiec, czasem to Pana pisanie przybiera niebywałe formy, szczególnie wtedy gdy usiłuje Pan przeszczepić niemiecka modłę na polskie możliwości bez analizy i propozycji dostosowawczych.
Artykuł o produkcji pellet's interesujący, ale jeżeli podsumujemy napisane przez Pana dane, to niestety prowincja aż boli. Zachwyca się Pan dynamicznym rozwojem produkcji pellet's w Niemczech i dobrze, ale gdy przeliczymy tzw. kotłownie i ilość wyprodukowanego pelletu dla tych kotłowniach, a współczynniki przeliczeniowe weźmiemy z Pana artykułu to obraz tzw. kotłowni w Niemczech jest marny, to kominkowa wydajność.
Przykład 1,4 mln ton pellet's w 2008 r. i 100 000 KOTŁOWNI, wynik żałosne 14 ton rocznie na tak przez Pana chwalone spalnie. Panie Profesorze to tylko kotłownie niedużych obiektów i domów jednorodzinnych, schronisk, hoteli. Czyli "bardzo" rozproszona energetyka. Przyznać trzeba że to wspaniałe miejsce na takie artykuły. Gdzie tu jest wiedza i materiał dla Energetyki. Tego rodzaju informacje dobre sa dla periodykow gminnych i do muratora, ale nie dla Enegetyki bo zbyt dużo przynoszą szkody tworząc błędne informacje i sensacje.
Produkcja pellet;s tak potrzebna w naszym kraju nie rozwija się dynamicznie z dwóch powodów, do tego z winy samych producentów pellet;s w Polsce. Z jakich;
1. Energetyka płaci marnie, fakt niezaprzeczalny, (może płacić bez straty dla siebie do 34,00 zł. za 1 GJ), a dlaczego tak marnie płaci? Bo Dostawcy pellet's dla Energetyki sami sobie obniżaja cene sprzedaży wzajenie odbierając sobie kontrakty w kilku Elektrowniach, zaniedbując pozostałe podmioty.
2. Produkcję pellet;s opierają o odpad drzewny ktorego jest coraz mniej i jest coraz droższy, nie szukając innej biomasy dla ustabilizowania kosztów wytwarzania pellet;s. Przez co pracują bardzo często na 60% wydajności (statystyczna wydajność roku)
Zaściankowość, niechęć do innowacji i szukania nowych surowców prowadzi do narzekania, obniżania produkcji i rzewnego płaczy, jak ciężko i jak źle.
Panie Profesorze zamiast przywoływać ciągle niemieckie przykłady bez przelicznika Polskich możliwości proszę podjąć się rzetelnej analizy problemów rozwojowych tego rynku w Polsce, ale nie po to by ponarzekać na rząd czy Energetykę ale znaleźć przyczyny problemu/problemów i zalecić rozwiązujące je zadania.
z poważaniem Juliusz Dragan