UE musi nasilić sankcje skierowane przeciwko konkretnym obywatelom Rosji oraz musi być gotowa na natychmiastowe nałożenie sankcji ekonomicznych na Rosję, stwierdzili posłowie podczas głosowania w ostatnim dniu, ostatniej w tej kadencji sesji Parlamentu Europejskiego. Posłowie wezwali także UE do podjęcia działań przeciwko rosyjskim firmom oraz ich spółkom zależnym, szczególnie w sektorze energetycznym oraz przeciwko rosyjskim aktywom znajdującym się na terenie UE i przeciwko źródłom przemocy używanej w celu destabilizacji wschodniej i południowej Ukrainy. Parlament jest głęboko zaniepokojony szybko pogarszającą się sytuacją i rozlewem krwi we wschodniej i południowej Ukrainie. Wzywa Rosję do natychmiastowego wycofania poparcia dla używających przemocy separatystów oraz uzbrojonych bojówek, szkolonych i koordynowanych przez rosyjskie siły specjalne oraz do usunięcia swoich oddziałów ze wschodnich granic Ukrainy. Czy słowa wypowiadane po raz kolejny przyobleką się w czyny. Czy sankcje będą skuteczne, skoro Unia Europejska najpierw sama ścigając się ze sobą narzuciła sama sobie masochistyczna politykę klimatyczną uzależniając się niczym narkoman od narkotyków od rosyjskiego gazu i ropy. I paradoksalnie płynące coraz bardziej wartkim strumieniem pieniądze z Europy do Rosji wykorzystywane są do zwalczania wartości, które wyznaje zjednoczona Europa.
Paweł Robert Kowal: Cytat z wypowiedzi przewodniczącego Daula - „to wypadek, który nie powinien się zdarzyć", to jest o Sarajewie 100 lat temu. Kiedyś ktoś tak może opisze ten moment. Jesteśmy w tym momencie, kiedy zaczyna się wojna na wschodzie Ukrainy i dlatego musimy teraz reagować. Nasze dotychczasowe reakcje są warte tyle, że dzisiaj dostaliśmy kolejne pismo od ambasadora Rosji, który mówi żebyśmy sobie schowali te nasze rezolucje.