„Wieści o mojej śmierci są nieco przesadzone" - zwykł był mawiać słynny pisarz Mark Twain. To samo można powiedzieć o kondycji rosyjskich monopoli gazowo - naftowych. Gdyby wierzyć bowiem części polityków i mediów, mają się coraz gorzej. Tymczasem, pomimo rosnącej konkurencji na światowym rynku, Rosja w 2013 roku zachowała swoją pozycję w sektorze energetycznym. W zakresie łącznego wydobycia surowców pozostaje liderem, wyprzedzając zarówno Arabię Saudyjską, jak i USA.
W 2013 roku rosyjska branża naftowo-gazowa pobiła kolejny rekord: w listopadzie poziom dobowego wydobycia „czarnego złota" wyniósł 10 milionów 610 tysięcy baryłek. To największe wydobycie od czasów rozpadu Związku Radzieckiego. Taka dynamika pozwala mieć nadzieję, że w 2014 roku także eksport ropy naftowej odnotuje wzrost - uważa główny strateg finansowej grupy BKS, Maksim Szejn: W 2013 roku rosyjski poziom wydobycia wzrósł do rekordowego poziomu w okresie postradzieckim i można oczekiwać, że przy dalszym zwiększaniu rozmiaru wydobycia, które może wynieść od 0,5% do 1%, dojdzie do odpowiedniego zwiększenia eksportu. Eksport może zwiększyć się o około 2%. Prawie połowa wydobywanej przez Rosję ropy naftowej kierowana jest na eksport.
Niemal wszystkie największe rosyjskie firmy naftowe zanotowały w 2013 roku wzrost wydobycia, głownie dzięki zwiększeniu skali wierceń. Dotyczy to również Lukoilu, drugiego producenta ropy w Rosji i największej firmy niekontrolowanej przez państwo, która w ostatnich trzech latach notowała spadki produkcji. Państwowa Rosnieft, jeden z czołowych producentów na świecie, może się pochwalić znaczącym skokiem wydobycia, do 3,1 mln baryłek dziennie, dzięki przejęciu konkurencyjnej firmy TNK-BP oraz zwiększeniu produkcji we Wschodniej Syberii.