W listopadzie 2016 roku USA wyeksportowały- po raz pierwszy od 60 lat - więcej gazu ziemnego niż importowały, stając się wreszcie eksporterem netto - podał "Wall Street Journal", powołując się na spółkę S&P Global Platts, która zbiera dane na temat handlu na rynkach energii.
W listopadzie 2016 r. USA eksportowały średnio 210 milionów metrów sześciennych gazu dziennie, podczas gdy import sięgnął 198 milionów metrów sześciennych dziennie, informuje gazeta. Eksport przekroczył import także podczas kilku dni września. Zdaniem gazety, jest to odzwierciedlenie boomu gazowego (głównie „rewolucji" łupkowej) w Stanach Zjednoczonych, który zapewnił USA rosnące wpływy na rynku światowym.
Od 2010 roku eksport gazu z USA wzrósł o 50 procent. Departament Energetyki USA uważa, że Stany Zjednoczone w 2020 roku zajmą 3 miejsce na świecie w zakresie ilości eksportu skroplonego gazu ziemnego. Eksport może wynieść nawet 84 mld metrów sześciennych skroplonego gazu rocznie.
Największym odbiorcą amerykańskiego gazu ziemnego, zgodnie z S & P Global Platts, jest obecnie Meksyk, a na drugim miejscu - Kanada. Analitycy obawiają się, że intencje prezydenta-elekta Donalda Trumpa dokonania radykalnej zmiany w stosunkach handlowych z tymi dwoma krajami, mogą mieć negatywny wpływ na dostawy gazu na tamtejsze rynki. Niepewne okazują się obecnie m.in. perspektywy zawarcia umowy o wolnym handlu z Meksykiem.