Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk polecił 31 października 2014 roku Ministerstwu Energetyki i "Naftogaz Ukrainy" rozpoczęcie negocjacji z EBOR i EBI w sprawie finansowania budowy gazociągu między Ukrainą a Polską. Chciałby, aby gazociąg był gotowy w 2016 roku. Jego zdaniem, nowy gazociąg może osiągnąć przepustowość około 80 milionów metrów sześciennych dziennie, którym płynąłby na Ukrainę gaz z państw UE.
Koncepcję nowego gazociągu ogłoszono w połowie października 2014 roku podczas Baltic Business Forum w Świnoujściu, gdzie poinformowano, że polska spółka Polenergia (powiązana kapitałowo z Janem Kulczykiem) wraz Ukrtransgaz (spółka „Naftogazu") pracują nad wykorzystaniem Korytarza Gazowego Wschód - Zachód do przesyłu gazu na i z Ukrainy. Służyć do tego celu ma gazoport w Świnoujściu, projektowany gazociąg Szczecin - Bernau oraz nowy interkonektor na granicy z Ukrainą. Zdaniem prezesa Polenergii, Radosława Dudzińskiego, gazociąg łączący Podkarpacie i Lwowszczyznę pozwoli na eksport 8 mld m3 gazu rocznie na Ukrainę oraz 7 mld m3 w kierunku zachodnim. Takie rozwiązanie - jego zdaniem - pozwoliłoby ponadto korzystać Polsce z 9 mld m3 podziemnych magazynów gazu w rejonie Lwowa.
Rozpatrywane są dwa warianty trasy magistrali gazowej o długości 100 i 110 kilometrów od gazociągu tranzytowego Drozdowicze na granicy polsko-ukraińskiej do podziemnych magazynów gazu ziemnego w Bilcze- Wolica na Ukrainie. Całkowity koszt projektu może sięgnąć 245 milionów dolarów. Jeżeli znajdą się niezbędne środki finansowe, to - zdaniem polskiej spółki - gazociąg może rozpocząć funkcjonowanie w latach 2019-2020.