Ukraina w ciągu najbliższych 30 lat nie będzie w stanie zrezygnować z energii jądrowej. Jednak do tej pory 15 działających reaktorów w czterech ukraińskich elektrowniach jądrowych będzie już w 80% zużytych, a państwo może potrzebować około 15 miliardów dolarów na ich modernizację. Rząd powinien przeprowadzić reformę sektora energetycznego kraju, aby całkowicie wyłączyć te elektrownie - pisze ukraiński portal specjalistyczny uaenergy.
Według współzałożyciela Ukraińskiego Stowarzyszenia Energii Odnawialnej, członka Rady Innowacji przy premierze Ukrainy, Igora Władysławowicza Tynnego, energia atomowa, często nazywana tanią, wcale nie jest taka, a takie stwierdzenie jest mitem. Państwo potrzebuje miliarda dolarów, aby wymienić jeden blok energetyczny, a na Ukrainie jest ich 15. Jednocześnie fundusz państwowej spółki Energoatom, z którego należałoby przeznaczać pieniądze na wycofanie zużytych i zamortyzowanych jednostek energetycznych, jest obecnie właściwie pusty.
Ekspert podkreśla, że nie można przedłużać żywotności elektrowni jądrowych w nieskończoność Zużywają się i stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa środowiska. „Jeżeli obecnie nie poradzimy sobie z problemami pogorszenia stanu elektrowni jądrowych, ryzyko katastrofy spowodowanej przez człowieka może wzrosnąć, a Ukraina z trudem przetrwa „drugi Czarnobyl", przestrzega, dodając, że gdyby wprowadzano skuteczne reformy w sektorze energetycznym, za 30 lat Ukraina może bezpiecznie porzucić elektrownie jądrowe, zastępując brakujące moce wytwórcze m.in. „zieloną" energią.
Przypomina, że Niemcy wcześniej ogłosiły, że zamkną wszystkie swoje elektrownie jądrowe do 2021 r. Szwajcaria porzuciła już eksploatację swoich elektrowni jądrowych.