Po wysiłkach blokowania rosyjskich dostaw gazu do Europy i przekonywaniu jej o potrzebie zakupu amerykańskiego surowca, ostatnio administracja USA usilnie stara się o zainteresowanie Starego Kontynentu gazem z Izraela.
Do niedawna Izrael polegał na imporcie surowców energetycznych Odkrycie u śródziemnomorskich wybrzeży złóż gazu Tamar, Lewiatan (130 km od Hajfy) oraz Karish i Tanin, spowodowało, że kraj myśli już nie tylko o zaspokojeniu własnych potrzeb, ale i eksporcie. Szacuje się, że izraelskie pola gazowe warte są 240 mld dolarów.
Tylko zasoby znajdującego się na Morzu Śródziemnym złoża Lewiatan, jednego z największych odkrytych złóż gazu na świecie w ostatniej dekadzie, szacowane są na ok. 622 mld metrów sześciennych. Pole gazowe na szelfie Morza Śródziemnego, znajduje się w pobliżu morskiej granicy Libanu z Izraelem, 47 km na południowy zachód od pola Tamar. Pod polem gazowym, na głębokości 5,8 km, zakłada się, że istnieje pole naftowe, którego potencjał, z prawdopodobieństwem 17%, wynosi 3 miliardy baryłek.
Izraelsko - amerykańskie konsorcjum
W 2015 roku rząd Izraela osiągnął porozumienie z amerykańsko-izraelskim konsorcjum w sprawie zagospodarowania tego ogromnego podmorskiego złoża gazu. W jego skład wchodziły amerykański koncern Noble Energy i izraelski Delek Drilling Group, kontrolujący większą część złóż znajdujących na terytorium Izraela.