Wiele ostatnio znaków na litewskim niebie energetycznym wskazuje, że po kilku latach nieudanych prób budowy elektrowni atomowej przy pomocy ościennych państw, zbudują ją Amerykanie. W dodatku, jak przestrzegają litewscy niezależni analitycy, USA przejmą cała kontrolę nad litewskim rynkiem energetycznym.
Coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz, że inwestorem strategicznym będą amerykańskie konsorcja (razem lub oddzielnie) „General Electric" i „Westinghouse". Jako, że po fiasku przetargów na wyłonienie inwestora, Litwini są „pod ścianą", warunki, jakie zaproponują Amerykanie mogą być surowe. Intensywne rozmowy w sprawach energetycznych prowadził w maju w Waszyngtonie minister energetyki Litwy - Arvydas Sekmokas.
Uwolnią energię
Algirdas Stumbras, prezes Stowarzyszenia Energetyków Litewskich, uważa, że być może jednym z warunków będzie zobowiązanie rządu do kupowania energii np. po co najmniej 20-30 centów za kilowatogodzinę. - Obecnie więcej, jak połowę niezbędnej dla kraju energii elektrycznej, kupujemy za granicą, głównie z Rosji, po 15-18 centów.