Jorma Ollila, który jest szefem Shella, przestrzega Europę przed niewykorzystaniem gazu łupkowego jako kluczowego czynnika rozwoju gospodarczego kontynentu. Ollila jest Finem z pochodzenia i jeszcze do zeszłego roku kierował Nokią, a od 2006 roku przewodniczył radzie nadzorczej Shella. Fin zarzuca Europejczykom, że nie inwestują w wydobycie gazu łupkowego, przez co Stary Kontynent traci na swej konkurencyjności i przegra batalię gospodarczą z krajami inwestującymi w gaz łupkowy. Gaz łupkowy zdaniem Ollili dał USA przewagę konkurencyjną, ponieważ jest on tani, co skutkuje niskimi cenami energii elektrycznej oraz kosztami produkcji. Shell w gazie z łupków widzi przez najbliższe 40 lat kluczowe źródło energii. Dlatego zainwestował miliardy w Chinach oraz podpisał kontrakt z Ukrainą wart 10 mld dolarów na poszukiwanie gazu łupkowego na terenie tego państwa. Koncern jednak ma apetyt na inwestycje w pewniejszych politycznie krajach, tj. na obszarze Unii Europejskiej. Ollila nie może zrozumieć stanowiska Francji, która ma największe w Europie złoża gazu łupkowego szacowane na 5,1 bln m3, a zakazała jego wydobycia.
Eni sprzeda za 4,2 mld dol. chińskiej firmie CNPC 20 proc. udziałów w podmorskich złożach gazu w Mozambiku. Włosi będą też eksploatować złoża gazu łupkowego w Chinach. Oprócz pieniędzy, dzięki transakcji Włosi podzielą się z Chińczykami kosztami eksploatacji złoża szacowanymi na 50 mld dol. Dzięki transakcji, potrzebujące coraz więcej gazu Chiny uzyskały dostęp do jednych z największych na świecie nie eksploatowanych jeszcze złóż gazu. Może stanowić to początek konkurencji o azjatycki rynek gazu pomiędzy dostawcami LNG ze wschodniej Afryki i Australii.