Polskiego węgla nie sposób kupić, a rosyjski kosztuje już niemal tyle, ile trzeba zapłacić za polski, za energię elektryczną płacimy coraz wyższe rachunki - żalą się szefowie miejskich przedsiębiorstw energetyki cieplnej z regionu północno-wschodniego Polski. Wiele firm z Podlasia, Warmii i Mazur od lat zaopatrywało się w opał u wschodnich sąsiadów. Gdy jednak w kraju ceny zaczęły szybować w górę (trzeba dać za tonę dobrego węgla ponad 600 zł), swoje stawki podnieśli i importerzy. Nic dziwnego, że producenci ciepła też podnoszą cenę.