W granicach niemieckiej stolicy pracuje 17 bloków o mocy 2500 MW
16-12-2013
Mało kto ma świadomość, że na terenie Berlina, będącego po Londynie i Paryżu trzecim co do wielkości miastem Unii Europejskiej rozciągającym się po zjednoczeniu ze wschodu na zachód przez 45 km, zaś z północy na południe przez 38 km funkcjonuje 17 bloków energetycznych o łącznej mocy elektrycznej oscylującej w okolicach 2500 MW czyli o 600 MW więcej niż ma w swojej dyspozycji Elektrownia Turów po polskiej stronie granicy i tylko 500 MW mniej niż ma oddalona o zaledwie 140 km największa niemiecka elektrownia pracująca na węglu brunatnym w Jaenschwalde. Są to obiekty pochodzące z lat 1969 - 2010.
Przy czym najstarszy wybudowany właśnie w 1969 roku blok o mocy 124 MW znajduje się na terenie elektrowni Reuter oddalonej tylko o 10 km od Bramy Brandenburskiej. Mniej więcej w podobnej odległości, od ścisłego centrum miasta znajduje się opalany między innym węglem... brunatnym pochodzący z 1981 roku blok o mocy 164 MW w Elektrociepłowni Klingenberg (nazwa od jej architekta Waltera Klingenberga). Jeszcze bliżej, bo w odległości 5,5 km od Reichstagu znajduje się wybudowany w 1975 roku blok elektrowni Charlottenburg o mocy 211 MW.
I to nie jest rekord, bo do Elektrowni Moabit są tylko 4 km, tu pracują 2 bloki o łącznej mocy 140 MW, zaś bryła budynku wpisana jest na listę zabytków. Największy i najbardziej nowoczesny blok parowo - gazowy o mocy elektrycznej 444 MW i mocy termicznej 638 MW zbudowany został już po zjednoczeniu Niemiec i połączeniu miasta w latach 1994 - 96 i znajduje się w Elektrociepłowni Mitte obsługującej ścisłe centrum miasta: od Alexander po Potsdamerplatz.