Andrzej Duda w Parlamencie Europejskim
30-06-2015
Powinniśmy prowadzić politykę rozsądną, poszanowania neutralności technologicznej i korzystania z tych źródeł energii, które mają dzisiaj państwa członkowskie.
W składzie Parlamentu Europejskim często można spotkać byłych prezydentów, premierów, ministrów. To jakby polityczna najwyższa półka. Dlatego sytuacja odwrotna, gdy eurodeputowany zostaje głową państwa zdarza się niezmiernie rzadko. Dokonał tego krakowski eurodeputowany Andrzej Duda, który został w wyniku wygranych wyborów 6 prezydentem RP. Co robił w PE? W jakich sprawach zabierał głos? Z energetycznego punktu widzenia najciekawsze było wystąpienie podczas marcowej sesji poświęcone kwestii unii energetycznej.
- Przysłuchuję się tej dyskusji i jeżeli chodzi o kwestię unii energetycznej. Jasno wynika z niej jedno. Proszę Państwa: jest sprawą oczywistą wobec danych, które usłyszeliśmy - 53 proc. energii i jej nośników importujemy, są one droższa o 40 proc. niż w Stanach Zjednoczonych. Postulat dekarbonizacji i polityka zmierzająca w kierunku wyłącznie w zasadzie odnawialnych źródeł energii, jest gaszeniem pożaru benzyną, bo doprowadzi do upadku gospodarki europejskiej. A jeżeli chodzi o ceny, które płacą dzisiaj obywatele Europy za energię elektryczną, to zapewniam Państwa, że one nie spadną, tylko znacząco wzrosną. Nie wspominając już o setkach tysięcy miejsc pracy, które utracimy w przemyśle europejskim. Dlatego powinniśmy prowadzić politykę rozsądną, a polityka rozsądna w tym przypadku to polityka poszanowania neutralności technologicznej, korzystania z tych źródeł energii, które mają dzisiaj państwa członkowskie. I w tym kierunku powinno iść wydatkowanie, także funduszy unijnych, aby zostawić państwom europejskim możliwość samostanowienia, możliwość suwerennego decydowania o tym, w jakim zakresie będą prowadziły swój rozwój.