Dlaczego warto się zarejestrować

  • zobaczysz pełną treść artykułów
  • będziesz mógł pisać komentarze
  • otrzymasz dostęp do dodatkowych, zastrzeżonych materiałów np. w PDF
Regulamin

Jestem nowym użytkownikiem

* * * * * *

Wydanie | Luty 2016

Energetyka pod presją

09-02-2016

Regulacje środowiskowe w Europie, spowolnienie gospodarcze w Chinach i ceny energii na międzynarodowych rynkach - to główne wyzwania, przed jakimi staje europejski sektor energii i przemysł energochłonny w 2016 roku. 

Dla europejskiego sektora energii i przemysłu energochłonnego rok 2015 był okresem wielkich wyzwań. - Strategiczne inwestycje szły w parze z koniecznością stawienia czoła trudnej sytuacji makroekonomicznej. W jej efekcie ceny surowców energetycznych osiągnęły niespotykane od dekady minima. Co więcej, chińska gospodarka przechodzi przez okres głębokiego spowolnienia. Na wiele z tych problemów nie mamy wpływu. W długiej perspektywie nie da się kontrolować globalnych rynków, które w naturalny sposób podążają od hossy do bessy. Ale części wyzwań, przed jakimi staje europejski sektor energii i przemysł energochłonny, można z sukcesem stawić czoło w 2016 roku - twierdzi Marcin Bodio, dyrektor zarządzający Central Europe Energy Partners (CEEP).

Zdaniem Pawła Jarczewskiego, prezesa Grupy Azoty (firmy członkowskiej CEEP), wyzwania, przed jakimi stanie europejski przemysł w 2016 roku, są podobne do tych z roku 2015. - Główny problem to nadpodaż na rynku nawozów i wyrobów plastikowych, pochodzących spoza Unii Europejskiej. Z makroekonomicznego punktu widzenia wyzwaniem jest też sytuacja w Chinach, które są największym konsumentem dóbr na świecie. Dalsze spowolnienie gospodarcze może ograniczyć konsumpcję, co spowoduje zwiększenie dysproporcji między podażą a popytem na rynku i jeszcze większą presję na ceny. Jeśli obecny poziom cen gazu i ropy naftowej zostanie utrzymany czy obniżony, może to stanowić pozytywny impuls dla gospodarki, ale też przyczynić się do obniżenia cen naszych produktów - uważa Paweł Jarczewski.

Więcej...

02/2016 Komentarze (0)

Energetyka obywatelska czeka na przepisy

05-02-2016

Do 2030 r. w Polsce mogłoby powstać ok. 3,6 miliona mikroinstalacji wytwarzających energię ze źródeł odnawialnych (OZE), wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez ruch „Więcej niż energia". Do tego konieczne jest jednak dobre prawo. Tymczasem Sejm opóźnił o sześć miesięcy, planowane na 1 stycznia br., wejście w życie taryf gwarantowanych dla najmniejszych przydomowych elektrowni.

Obecne przepisy ustawy o odnawialnych źródłach energii pomogą stworzyć ok. 200 tysięcy małych, rozproszonych elektrowni o mocy do 10 kW. Jednak potencjał rozwoju mikroinstalacji OZE w Polsce jest znacznie większy. Przy odpowiednich regulacjach prawnych do 2030 r. w naszym kraju mogłoby działać 1,8 miliona instalacji o łącznej mocy 16 GW produkujących energię elektryczną ze źródeł odnawialnych i drugie tyle mikroinstalacji o łącznej mocy 26 GW wytwarzających energię cieplną. Temu jak zrealizować ten potencjał poświęcona jest najnowsza analiza pt. „Krajowy Plan Rozwoju Mikroinstalacji Odnawialnych Źródeł Energii do roku 2030" przygotowana przez Instytut Energetyki Odnawialnej dla ruchu „Więcej niż energia" na zlecenie WWF.

Analiza przedstawiona przez ruch „Więcej niż energia" pokazuje jak duży jest potencjał energetyki obywatelskiej w Polce. Jej rozwój oznacza zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego, wzrost innowacyjności gospodarki, czystsze powietrze i wiele innych korzyści - powiedział Tobiasz Adamczewski z WWF. - Energetyka obywatelska cieszy się ogromnym poparciem społecznym, jednak do jej rozwoju niezbędna jest wola polityczna, której dotychczas brakowało.

Więcej...

02/2016 Komentarze (0)

U(nia) E(ropejska) w stronę U(nii) E(nergetycznej)

05-02-2016

UE importuje ponad 90 proc. ropy naftowej, 66 proc. gazu ziemnego oraz 72 proc. węgla kamiennego za 400 miliardów euro.

Europejska polityka energetyczna ma zapewniać funkcjonowanie rynku energii i bezpieczeństwo dostaw energii, promować efektywność energetyczną i oszczędność energii oraz rozwój energii ze źródeł odnawialnych, a także wspierać połączenia międzysystemowe sieci energetycznych.

Tuż przed świętami Parlament Europejski przyjął sprawozdanie pt. „W kierunku europejskiej unii energetycznej” Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, którego sprawozdawcą był Marek Józef Gróbarczyk eurodeputowany dwóch kadencji, a obecnie minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w rządzie Beaty Szydło.

Mając na uwadze, że zdefiniowanie koszyka energetycznego państw członkowskich jest nadal kompetencją krajową, w związku z czym koszyki energetyczne pozostają bardzo zróżnicowane. Utworzenie stabilnej unii energetycznej opartej na przyszłościowej polityce powinno się opierać na transformacji w kierunku zrównoważonego, nowoczesnego i wspólnego systemu energetycznego, którego głównymi filarami będą efektywność energetyczna, energia odnawialna, a przede wszystkim maksymalne wykorzystanie wszystkich europejskich źródeł energii spiętych inteligentną infrastrukturą. Oznaczać to musi, że Francja może a nawet powinna w dalszym ciągu rozwijać energetykę jądrową, w której ma znaczące doświadczenia i osiągnięcia, a Polska powinna nadal wydobywać i zużywać węgiel kamienny, aż do wyczerpania jego złóż.

Więcej...

02/2016 Komentarze (0)

Dziurawy worek i studnia bez dna

03-02-2016

Przeważająca część polskiego górnictwa węgla kamiennego jawi się nie tylko jako dziurawy worek, ale także jako głęboka studnia bez dna. W przenośni i dosłownie. Tylko odwadnianie nieczynnych, zlikwidowanych kopalń pochłania z budżetu państwa każdego roku 200 mln zł. Gdy likwidujemy hutę czy fabrykę samochodów urządzenia produkcyjne można zdemontować, przenieść do innej lokalizacji albo w ostateczności wywieźć na złom, budynki zburzyć, gruz zmielić czyniąc zeń wtórne kruszywo, całość zaorać i obsadzić np. młodym lasem., albo zamienić w centrum handlowe. Z kopalnią jest pewien kłopot, bo nawet nieczynna wymaga opieki i nakładów, jak choćby naprawy szkód na powierzchni. Gdy w pobliżu nie ma innych czynnych zakładów wydobywczych można jej wyrobiska zatopić. I będzie spokój. Woda dość skutecznie i sprawnie wypełni wyrobiska. A z tej racji, że jest mało ściśliwa zapobiegają dość dobrze także odkształceniom powierzchni. Gorzej, jeśli w pobliżu są inne czynne kopalnie, co na Śląsku jest pewną prawidłowością, wtedy trzeba ze starej nieczynnej kopalni nadal pompować wodę, by ta nie zalała czynnych wyrobisk i uniemożliwiła wydobycia pobliskich zakładów górniczych. W Polsce przyjęło się, że to budżet państwa dotuje odwadnianie części nieczynnych już zakładów górniczych, aby uchronić przed zalaniem sąsiednie czynne kopalnie. Budzi to pytania o rzeczywiste koszty prowadzonego w ten sposób wydobycia i sugeruje możliwości zmniejszenia wydatków. Pomimo starań organizacja i sposób finansowania odwadniania nieczynnych zakładów górniczych w celu ochrony czynnych kopalń przed zatopieniem utrudniają ograniczanie kosztów. Dzieje się tak dlatego, że interesy czynnych kopalń oraz podmiotu prowadzącego odwadnianie są przeciwstawne. W interesie kopalń jest to, aby budżet państwa finansował odwadnianie w jak największej części, bo obniża to ich własne koszty, natomiast spółce prowadzącej odwadnianie nieczynnych wyrobisk zależy na racjonalizowaniu swoich kosztów. 

Więcej...

02/2016 Komentarze (0)

Stron 2 z 3
05-06/2019
07-08/2018
04/2018

Artykuły

Współpracujemy z: