Dlaczego warto się zarejestrować

  • zobaczysz pełną treść artykułów
  • będziesz mógł pisać komentarze
  • otrzymasz dostęp do dodatkowych, zastrzeżonych materiałów np. w PDF
Regulamin

Jestem nowym użytkownikiem

* * * * * *

Wydanie | Luty 2019

Niemcy odejdą od węgla najpóźniej do 2038 roku

21-02-2019

Niemiecka komisja ds. odejścia od węgla, po trwających blisko dobę finalnych negocjacjach, ustaliła, że Niemcy w ciągu niespełna dwóch dekad odejdą od spalania węgla. Uniezależnienie tej potężnej gospodarki od węgla to dobra wiadomość, ale ostatecznie wynegocjowane daty - rok 2035 lub 2038, są nie do przyjęcia. Żeby powstrzymać katastrofę klimatyczną, kraje uprzemysłowione muszą odejść od węgla już do 2030 roku. Po decyzji Niemiec, Polska pozostaje jedynym dużym krajem Unii Europejskiej, w którym nie zapadła decyzja, ani nawet nie trwają prace nad datą odejścia od węgla.

Choć plan odejścia Niemiec od węgla ma przełomowe znaczenie dla transformacji energetycznej w Unii Europejskiej, to jednak nie jest on wystarczająco ambitny, aby mógł utrzymać świat na ścieżce powstrzymania wzrostu średniej temperatury do 1,5  stopnia Celsjusza. Aby zatrzymać katastrofę klimatyczną, państwa uprzemysłowione - w tym Niemcy i Polska - powinny odejść od węgla najpóźniej do 2030 roku. Niemcy planują rezygnację z produkcji energii z węgla do 2035 lub 2038 roku, a zgodnie z ustaleniami komisji ostateczna decyzja ma zapaść w 2032 roku - powiedział Paweł Szypulski z Greenpeace Polska.

Dzięki rekomendacji komisji ds. odejścia od węgla Niemcy dołączają do długiej listy krajów Unii Europejskiej, które ogłosiły ostateczną datę rezygnacji z tego najbrudniejszego z paliw kopalnych. Szwecja ma odejść od węgla do 2022 roku, Austria, Włochy, Wielka Brytania i Irlandia do 2025 roku. 

Więcej...

02/2019 Komentarze (0)

Atom i złoto Czukotki

11-02-2019

Антон КАНАРЕЙКИН  „Академик Ломоносов» отправился в Певек", „Promyszlennost' i Energetika Rossii"   9/2018

Jedyna obecnie na świecie pływająca elektrownia atomowa „Akademik Łomonosow" opuściła 28 kwietnia br.  Stocznię Bałtycką w Sankt Petersburgu udając się do miejsca swojego przeznaczenia czyli na Czukotkę. Barka z dwoma reaktorami jest holowana do swej docelowej bazy dwoma etapami: z Sankt Petersburga do Murmańska, stamtąd do czukockiej osady Pewek. Na pierwszym odcinku trasy elektrownia jest holowana bez paliwa jądrowego, drugą część podróży odbędzie już z załadowanym paliwem i obsługą. Holowanie obiektu prowadzi na zlecenie „Rosenergoatomu" morska służba ratownicza „Rosmorreczfłota". Konwój ma poruszać się ze średnią prędkością 3.5 do 4.5 węzła.  W samym Peweku, gdzie pływająca elektrociepłownia zacumuje na stałe, od pewnego czasu trwają roboty budowlane: powstaje nabrzeże z kompleksem budynków i placem dla zapewnienia bezpiecznej pracy obiektu  oraz wyprowadzenia mocy elektrycznej i cieplnej na brzeg.  Jesienią w Murmańsku odbędzie się załadowanie paliwa do reaktorów i ich fizyczny rozruch.

Po pokonaniu północnej drogi morskiej barka zacumuje na molu w Peweku i zostanie przyłączona do nabrzeżnej infrastruktury. Po oddaniu do eksploatacji, co zaplanowano na 2019 r., Pewekska Elektrociepłownia Atomowa (PATES) zastąpi Bilibinską Elektrownię Atomową i elektrociepłownię czauńską, stając się najbardziej wysuniętą na północ siłownią tego typu na świecie. Pierwszy etap podróży nie obył się bez problemów. 3 maja elektrownia wpłynęła na wody Danii, gdzie napotkała statek „Bieługa II"  organizacji Greenpeace z aktywistami niemieckimi i skandynawskimi na pokładzie, żądającymi wzmocnienia kontroli nad niebezpiecznym obiektem. 

Więcej...

02/2019 Komentarze (0)

Amerykańska atomowa elektrownia pływająca

05-02-2019

Podczas sympozjum w kwietniu br., zorganizowanym przez American Society of Mechanical Engineers (Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Mechaników), grupa inżynierów z Massachusetts Institute of Technology przedstawiła projekt pływającej elektrowni jądrowej na otwartym morzu, w pobliżu wybrzeża. Według wstępnych obliczeń, unikalna konstrukcja elektrowni jądrowej sprawia, że jest ona odporna na trzęsienia ziemi, tsunami, huragany i inne klęski żywiołowe. 

Autorami projektu są profesorowie: Jacopo Buongiorno (profesor nadzwyczajny nauk jądrowych i inżynierii (NSE) w MIT), Michael Golay i Neil Todreas. 

Kiedy w 2011 roku trzęsienie ziemi i tsunami uderzyło w kompleks elektrowni atomowej Fukushima Daiichi, to, zdaniem naukowców, ani trzęsienie ziemi, ani zalanie spowodowało katastrofę, ale raczej ich następstwa - w szczególności brak chłodzenia rdzeni reaktorów ze względu na zamknięcie wszystkich mocy energetycznych stacji. Nowy projekt elektrowni jądrowych, zbudowanych na platformach pływających, wzorowany jest na stosowanych do wierceń ropy naftowej na morzu, może - według autorów projektu - pomóc uniknąć takich konsekwencji w przyszłości.

Reaktor jądrowy elektrowni nie potrzebuje skomplikowanego systemu chłodzenia. Rola ta jest wykonywana przez masy zimnej wody oceanu wokół elektrowni, co może być gwarancją, że reaktor nie przegrzeje się w żadnych okolicznościach. Takie elektrownie pływające, w najgorszym scenariuszu, będą automatycznie chłodzone otaczającą woda morską, co może na czas nieokreślony zapobiec stopieniu prętów paliwowych, lub wyciekowi materiału radioaktywnego. Elektrownia nie ma bezpośredniego kontaktu mechanicznego między elementami konstrukcyjnymi i powierzchnią dna morskiego, co sprawia, że jest odporna na drgania powierzchniowe w czasie trzęsienia ziemi.

Więcej...

02/2019 Komentarze (0)

05-06/2019
07-08/2018
04/2018

Artykuły

Współpracujemy z: