Dlaczego warto się zarejestrować

  • zobaczysz pełną treść artykułów
  • będziesz mógł pisać komentarze
  • otrzymasz dostęp do dodatkowych, zastrzeżonych materiałów np. w PDF
Regulamin

Jestem nowym użytkownikiem

* * * * * *

Wydanie | Październik 2023

Postępy rozwoju elektrowni pompowo-szczytowych na świecie

19-10-2023

 Elektrownie szczytowo-pompowe są szczególnym rodzajem źródeł energii wodnej. Przeznaczone są do gromadzenia pobranej  energii elektrycznej, a następnie oddawania jej do sieci. W porze niskiego zapotrzebowania na moc, nadmiar energii elektrycznej w systemie zostaje wykorzystany do pompowania wody do górnego zbiornika. W strefie zwiększonego popytu  woda zostaje wypuszczona z górnego do dolnego zbiornika i przepływając przez turbinę generuje moc elektryczną. Odwracalne hydrozespoły działają więc najpierw jako silnik-pompa, następnie zaś jako turbina-generator. Większość tych siłowni wykorzystuje dwa naturalne lub sztuczne zbiorniki wodne. Pierwsze wykorzystanie powyższego sposobu gromadzenia energii odnotowano w 1907 r. w Szwajcarii w elektrowni Engeweiher koło Schaffhausen. W latach 1930-tych skonstruowano odwracalne turbiny wodne zdolne do pracy zarówno pompowej jak i turbinowej.  Z uwagi na rosnące potrzeby systemów elektroenergetycznych wznoszone są liczne, coraz większe obiekty omawianego typu. Bezsprzecznym liderem w tym segmencie hydroenergetyki są Chiny. W innych częściach świata, w tym na Starym Kontynencie buduje się o wiele mniej.

Europa

 Mimo iż na świecie zbudowano dotychczas dziesiątki dużych elektrowni pompowo-szczytowych, to być może żadna z tych inwestycji nie napotykała na tak wielkie utrudnienia jak hydroenergetyczny gigant u naszych wschodnich sąsiadów. W 1984 r. na radzieckiej wówczas Ukrainie, w obwodzie czerniowieckim koło Mohylowa Podolskiego przystąpiono do budowy wielkiej elektrowni pompowo-szczytowej Dniestrowska GAES (DGAES) (Gidro-Akumulacjonnaja Elektrostancja). W obiekcie tym zaplanowano siedem odwracalnych turbozespołów o mocy 324 MW każdy (przy pracy generatorowej), co miało go uczynić największą  elektrownią tego typu w Europie. Obecnie moc największego obiektu danego rodzaju na naszym kontynencie czyli Grand Maison Dam (Francja) wynosi 1800 MW. W porze zmniejszonego zapotrzebowania na energię elektryczną turboagregaty pompują wodę do górnego zbiornika (wybudowanego na brzegu Dniestru), zaś w godzinach szczytu energetycznego woda spływać do dolnego zbiornika (w tym przypadku akwenu pobliskiej elektrowni wodnej), obracając turbogeneratory oddające moc do sieci. Niektóre rozwiązania techniczne wdrażane w DGAES należą do unikalnych w świecie. W szczególności wyróżnia się rodzima konstrukcja odwracalnego turboagregatu nr1 (generatora-silnika), umożliwiająca rozruch silnika bez przemiennika częstotliwości. Inne parametry: moc znamionowa pojedynczego bloku w trybie generatorowym (jako turbina) 324 MW, w trybie silnikowym (jako pompa) 421 МW. średnica wirnika 7,3 m, maksymalna wysokość napływu wody na turbinę 161,9 m, zaś minimalna 138,4 m.

Więcej...

10/2023 Komentarze (0)

Koszty cyberataków i działań hakerskich wystrzeliły… Klienci zapłacą

06-10-2023

Zaniedbania w cyberbezpieczeństwie słono kosztują. Firmy tracą średnio ponad 4 mln dolarów rocznie z powodu ataków hakerów, wynika z najnowszego raportu IBM Security. Kto za to płaci? Na pewno nie korporacje - aż 6 na 10 ankietowanych firm przyznaje, że kosztami obarcza swoich klientów.

Miliony powodów do obaw

Raport IBM Security został skonstruowany na podstawie dogłębnej analizy rzeczywistych naruszeń danych, dostarczonych przez 550 organizacji z całego świata. Analiza dotyczyła okresu od marca 2021 r. do marca 2022 r. Badanie zostało sponsorowane i przeprowadzone przez firmę Ponemon Institute, na zlecenie IBM. 

Autorzy dokumentu zwracają uwagę na rosnące koszty spowodowane cyberatakami. Średni koszt naruszenia bezpieczeństwa wśród badanych organizacji wyniósł 4,35 mln dolarów. To rekordowy poziom i wzrost o prawie 13 proc. względem badania sprzed dwóch lat. Badacze wskazują na zależność pomiędzy stratami, powstałymi w wyniku cyberataków, a wzrostem cen produktów i usług. W analizowanej próbie aż 6 na 10 (60 proc.) podmiotów podniosło ceny.

Ceny produktów rosną nie tylko z powodu inflacji, ale także cyberataków. Mało kto zdaje sobie sprawę, że te kosztują i to słono. Najlepszym tego dowodem jest atak na infrastrukturę krytyczną operatora amerykańskiej sieci rurociągów paliwowych Colonial Pipeline. W tym przypadku sam okup wypłacony przestępcom kosztował firmę 5 mln dolarów. Do tego trzeba doliczyć brak możliwości realizowania dostaw, straty wizerunkowe oraz koszty zabezpieczeń. Te koszty firmy przerzucają siłą rzeczy na klientów rekompensując straty  - tłumaczy Krzysztof Wójtowicz, dyrektor sprzedaży w ICsec S.A. 

Nawracające problemy

Twórcy opracowania akcentują znaczenie "efektu prześladowania" - psychologicznego procesu generowanego przez powtarzające się naruszenia bezpieczeństwa. Raport IBM wskazuje, że zdecydowana większość (83 proc.) badanych podmiotów doświadczyło więcej niż jednego ataku podczas swojej działalności. Skutki włamań są odczuwalne w dłuższym okresie i mają tendencję wzrostową - prawie połowa (50 proc.) kosztów naruszeń jest ponoszonych ponad rok po incydencie.

Średni czas od wycieku do jego wykrycia to około 6 miesięcy. W tym czasie organizacja jest narażona na niekontrolowany wyciek informacji i zasobów. Zdarza się, że wiadomości z żądaniem okupu wysyłane są dopiero po roku od włamania - tłumaczy Wójtowicz. 

Wśród zbadanych organizacji, prawie 80 proc. nie stosuje strategii zerowego zaufania (podejście do bezpieczeństwa zakładające weryfikację każdej transakcji i każdego adresu IP, pod kątem możliwego cyberataku). 

Więcej...

10/2023 Komentarze (0)

05-06/2019
07-08/2018
04/2018

Artykuły

Współpracujemy z: